Cały debunking sprowadza się do tego, że kilku ekspertów z tytułami doktorskimi i profesorskimi wypowiada szereg banałów w rodzaju “nie da się opisać całego społeczeństwa jedną formułą”. Jest to oczywiście argument klasy “nie da się ustalić mediany zarobków w kraju”, czyli kompletna bzdura. Jest to podane w formie nieco bardziej rozwlekłej, ale do tego się sprowadza. Można samemu sprawdzić:
https://hse.ru/expertise/news/757696397.html (po rosyjsku)
I to tyle. Jak widać, “Rosji rozumem nie ogarnąć, w Rosję można tylko wierzyć” - oczywiście, dotyczy to wyłącznie rosyjskich “patriotów”. Każdy inny, jak Szpilkin może ogarniać rosyjskie fałszerstwa wyborcze i je pokazywać czarno na białym. Tyle, że ze swoimi argumentami nie przebije się do mediów publicznych 🤷
Metoda Szpilkina, jeżeli kogoś to ciekawi, opiera się o histogram frekwencji wyborczych raportowanych przez lokalne komisje wyborcze w całym kraju - jest ich kilkadziesiąt tysięcy. W normalnych wyborach histogram ten ma charakter krzywej rozkładu normalnego (krzywą Gaussa). Na przykład w wyborach parlamentarnych w Armenii rozkład ten wyglądał tak jak na rysunku 1.
W Rosji ten histogram wygląda zupełnie inaczej - jak na rysunku 2 - gdzie na krzywą rozkładu normalnego po prawej stronie, czyli tam gdzie pokazana jest częstość raportowania frekwencji >50%, jest sztucznie “nałożona” zupełnie inna “płaska” krzywa. Czyli frekwencje, które są zmyślane przez komisje wyborcze. Charakterystycznym zjawiskiem są “zęby” czyli nagłe skoki częstości raportowania “okrągłych” frekwencji - 80%, 90%, 95% - bo “ładnie wyglądają”.
Wszystkie te wykresy na podstawie oficjalnych danych komisji wyborczych z Rosji i innych krajów można sobie wygenerować tutaj:
https://electoral.graphics/en-us/laboratory/histogram-generator

