@7 on Nostr: Fascynuje mnie u moich (młodych już duchem tylko) "rówieśników" gloryfikacja ...
Fascynuje mnie u moich (młodych już duchem tylko) "rówieśników" gloryfikacja naszych czasów szkolnych czy nawet studenckich. Wszystko było lepiej, wszytko było sensowniej.
Może to ten Niemiec, co z wiekiem przychodzi, ale z każdym rokiem coraz więcej ludzi zapomina kroczące absurdy tamtych lat. Jak rzesze absolutnych analfabetów matematycznych wypuszczanych wyłącznie dlatego, że przecież niektórzy mają "humanistyczny" umysł a matematyki nie było obowiązkowej na maturze, więc po co. Jak fajki w skali takiej, że w niektórych klasach były tylko pojedyncze przypadki niepalących licealistów. Wódka lejąca się w takich ilościach na wszelkich wyjściach i spotkaniach, zawsze obowiązkowy towarzysz.
Jak kolega albo koleżanka z siniakami po przyjściu z domu na co nauczyciele reagowali wzruszeniem ramion. Ojciec miał ciężką rękę, ale przecież chodziło o dobro gówniarza nie?
Studia, to już zupełnie temat na osobny esej.
Ale to dzisiejsza młodzież jest zepsuta, szkoła patologiczna... A znajomi z uwielbieniem lubią wspominać, że za ich czasów to było super, teraz same patologie.
Taki trochę rant bez sensu o tym jak wybiórczo lubimy pamiętać tylko rzeczy, które nam pasują.
Published at
2024-02-28 09:11:28Event JSON
{
"id": "c2be2ebc4c8ccf1f12d7efdc848116f6e02ba2b9496629cecc7d38b8a92bdcfc",
"pubkey": "3e9986be0a1aca94b45c5128c21ac239186c535f98793e80c874bac0b285a5ea",
"created_at": 1709111488,
"kind": 1,
"tags": [
[
"proxy",
"https://101010.pl/users/seachdamh/statuses/112008330519712468",
"activitypub"
]
],
"content": "Fascynuje mnie u moich (młodych już duchem tylko) \"rówieśników\" gloryfikacja naszych czasów szkolnych czy nawet studenckich. Wszystko było lepiej, wszytko było sensowniej.\n\nMoże to ten Niemiec, co z wiekiem przychodzi, ale z każdym rokiem coraz więcej ludzi zapomina kroczące absurdy tamtych lat. Jak rzesze absolutnych analfabetów matematycznych wypuszczanych wyłącznie dlatego, że przecież niektórzy mają \"humanistyczny\" umysł a matematyki nie było obowiązkowej na maturze, więc po co. Jak fajki w skali takiej, że w niektórych klasach były tylko pojedyncze przypadki niepalących licealistów. Wódka lejąca się w takich ilościach na wszelkich wyjściach i spotkaniach, zawsze obowiązkowy towarzysz.\n\nJak kolega albo koleżanka z siniakami po przyjściu z domu na co nauczyciele reagowali wzruszeniem ramion. Ojciec miał ciężką rękę, ale przecież chodziło o dobro gówniarza nie? \n\nStudia, to już zupełnie temat na osobny esej.\n\nAle to dzisiejsza młodzież jest zepsuta, szkoła patologiczna... A znajomi z uwielbieniem lubią wspominać, że za ich czasów to było super, teraz same patologie. \n\nTaki trochę rant bez sensu o tym jak wybiórczo lubimy pamiętać tylko rzeczy, które nam pasują.",
"sig": "aaca55f2ba239f83de33709d0d680b30cf4308dc128c4aa55c7f78fdd9915026a1aa9db02c67e1fe27cf6f4b743d4aec29ed6ca28b651646645d4c2b4356f187"
}