Sebastian Matyszczak on Nostr: Kiedyś był jeden listonosz na całe osiedle. Dostarczał pocztówki, listy z ...
Kiedyś był jeden listonosz na całe osiedle. Dostarczał pocztówki, listy z urzędów, listy pisane przez bliskich, emerytury, książki, gazetki. I jeszcze znajdowano czas na krótki small talk z nim, wymianę kilku zdań czasem o pogodzie, innym razem o bolącym łokciu, kolejnym o wnuku, który w odwiedzinach u dziadków właśnie otworzył, pod ich bacznym okiem, drzwi listonoszowi.
Dzisiaj mamy listonosza i kilku kurierów przypisanych do konkretnego obszaru miasta, a mimo to brakuje czasu nie tylko na rozmowę, ale nawet na uśmiech. A bywa też, że na zwykłe “dzień dobry”, bo kiedy otwieramy drzwi, zauważamy paczkę leżącą przed wejściem. A kurier? Tylko kiwa przez szybę samochodu na potwierdzenie, że to on ją położył. Kiwa i odjeżdża, bo mu się spieszy. Bo tyle pracy.
A listonosz? Listonoszy coraz mniej, też już się nie zatrzymują u tego czy tamtego mieszkańca. Nie przystają choćby na chwilę. Pędzą, bo tyle pracy. Bo dodatkowe obowiązki. Kolejne ulice do “objechania”.
Co my sobie zrobiliśmy?
Published at
2025-05-05 08:11:37Event JSON
{
"id": "1583112a9101a6a4be645f4b6d394327d47ff4b2d996013c490dfb85f290a615",
"pubkey": "7e61ff306e5a2b009f751e371fb363c685df170b556cb35923a9775e81bffe2b",
"created_at": 1746432697,
"kind": 1,
"tags": [
[
"proxy",
"https://pol.social/users/smatyszczak/statuses/114454213247878080",
"activitypub"
],
[
"client",
"Mostr",
"31990:6be38f8c63df7dbf84db7ec4a6e6fbbd8d19dca3b980efad18585c46f04b26f9:mostr",
"wss://relay.mostr.pub"
]
],
"content": "Kiedyś był jeden listonosz na całe osiedle. Dostarczał pocztówki, listy z urzędów, listy pisane przez bliskich, emerytury, książki, gazetki. I jeszcze znajdowano czas na krótki small talk z nim, wymianę kilku zdań czasem o pogodzie, innym razem o bolącym łokciu, kolejnym o wnuku, który w odwiedzinach u dziadków właśnie otworzył, pod ich bacznym okiem, drzwi listonoszowi.\n\nDzisiaj mamy listonosza i kilku kurierów przypisanych do konkretnego obszaru miasta, a mimo to brakuje czasu nie tylko na rozmowę, ale nawet na uśmiech. A bywa też, że na zwykłe “dzień dobry”, bo kiedy otwieramy drzwi, zauważamy paczkę leżącą przed wejściem. A kurier? Tylko kiwa przez szybę samochodu na potwierdzenie, że to on ją położył. Kiwa i odjeżdża, bo mu się spieszy. Bo tyle pracy.\n\nA listonosz? Listonoszy coraz mniej, też już się nie zatrzymują u tego czy tamtego mieszkańca. Nie przystają choćby na chwilę. Pędzą, bo tyle pracy. Bo dodatkowe obowiązki. Kolejne ulice do “objechania”.\n\nCo my sobie zrobiliśmy?",
"sig": "8c86b2f3cf4794c6fb265dc4fa2af6cfb28dac0b31bb85b89ce306dc98f5f752765b26b9cf905749a9387fbb29b4cefe40d5a5e7c45666b4af7b40d74d26a85a"
}