nprofile1qy2hwumn8ghj7un9d3shjtnddaehgu3wwp6kyqpqp2ny6x7qp9vhtsdsywyynuam54lgglk9qjqmanvax2xkdymyd5xsc3d262 (nprofile…d262) nprofile1qy2hwumn8ghj7un9d3shjtnddaehgu3wwp6kyqpqun764z7j6qv70r32f3cyeyta8w6huezwtkygpjgh4hsfhgrk49dsl0xslg (nprofile…xslg) nprofile1qy2hwumn8ghj7un9d3shjtnddaehgu3wwp6kyqpq5n2tsslsw7pxqqcnkmw0fx2ylys3rxpf6y6jfhcvg778zy80qwjsd2atxm (nprofile…atxm) nprofile1qy2hwumn8ghj7un9d3shjtnddaehgu3wwp6kyqpqgczp74uczpyln9s79p22uc22vh089e04t5gz3nfmgvtumly3kamsd3xjc6 (nprofile…xjc6) czy takie osobliwe? Nie chcę oceniać, bo jestem z rocznika '85 i "komuny" nie pamiętam, natomiast potrafię empatyzować z emocją młodych ludzi, w których ten zjebany system strachu, w którym premiowane było lizodupstwo i posłuszeństwo, zostawiło silną zadrę, której nie było komu, z lewej strony, uleczyć.
Nie wiem, jakie poglądy bym miała, gdybym się urodziła w latach 1970-75. Możliwe, że w tym inicjalnym okresie III RP dałabym się omamić, ale wiem też, że porzucenie złudzeń i przyznanie się przed samą sobą (co dopiero przed innymi) do błędu jest trudne. A w przypadku osób publicznych, które żyją z bycia znanymi i uwielbianymi może to być wręcz niemożliwe, ponieważ nasza kultura premiuje stałość poglądów, nawet kiedy są one zjebane.
Zauważ, że nawet teraz można usłyszeć słowa uznania pod adresem takich typów jak Korwin, że co jak co, ale wierny jest swoim poglądom i ludzie to szanują. Bardzo szkodliwa przypadłość naszego życia publicznego, imo.