Enza Paz 🧜♀️ on Nostr: Byłam na manifie po raz pierwszy w życiu. Nigdy wcześniej nie odważyłam się na ...
Byłam na manifie po raz pierwszy w życiu.
Nigdy wcześniej nie odważyłam się na to, uważając, że jako transpłciowa kobieta nie zasługuję na udział w feminizmie.
Przed rozpoczęciem prawdziwego życia chodziłam na protesty kobiet, jeszcze zanim wybuchły demonstracje przeciwko wyrokowi trybunału przyłębskiej. Traktowałam to jako obowiązek wynikający wprost z ludzkiej solidarności, ale po coming oucie nie chciałam przeszkadzać i bałam się, że postulaty LGBTQ+ i widzialna obecność transek na manifie mogą zaszkodzić walce o prawa reprodukcyjne. Przyjaciółki i koleżanki przekonywały mnie, że to nieprawda, ale ja dałam się zastraszyć i zmanipulować, pozwoliłam sobie wmówić, że samym swoim istnieniem obrażam cispłciowe kobiety, a dla feministek jestem problemem, wstydem i co to w ogóle za zawracanie głowy z tymi elgiebetami?
Zdecydowanie przeceniałam znaczenie terfów i pozwoliłam ich nienawiści dyktować mi zakazy i nakazy. Jednocześnie tęskniłam do swoich sióstr i pragnęłam społecznego włączenia do kobiecości. Przepłakałam każdą opuszczoną manifę.
Mój tegoroczny udział nie wynika z tego, że teraz, po operacji, poczułam się magicznie zaproszona do politycznego udziału w kobiecości. Mój status się nie zmienił. Zawsze byłam, jestem i będę kobietą, i nie muszę nikogo prosić o zgodę. Czuję się pewniej, to prawda, ale zrozumiałam też, że mój feminizm nie jest gorszy od feminizmu kobiet cis, że nie jest to wyścig, ani rywalizacja i że żadna z nas nie musi być sama.
Przywitał mnie również transparent katolickich fundamentalistów, którzy obok zdjęć płodów umieścili przekaz o tranzycji, która "okalecza", z dopiskiem, jakoby osoby po tranzycji częściej podejmowały próby s*mobójcze.
Odebrałam to jako bezpośredni atak, dreszcz strachu przeszedł mi po plecach, ale nie krzyknęłam niczego w ich stronę. Szłam dumnie ze swoimi ludźmi - dumna kobieta wśród dumnych kobiet. Już nikomu nie dam się zastraszyć.
Solidarność i siostrzeństwo to nasza broń i największa siła. Każda z nas na to zasługuje, każda z nas jest tego godna.
♀️❤️🏳️⚧️
Published at
2025-03-09 17:51:48Event JSON
{
"id": "517618df2a8d961b33d633f000e0a9295498dd54c3cb9dc6fc58e342f6f8d31f",
"pubkey": "e108f85b5e9b7d333163e347aecb10212a690fc9eb9a97f9aaa4da6b451397ce",
"created_at": 1741542708,
"kind": 1,
"tags": [
[
"proxy",
"https://pol.social/users/enza_paz/statuses/114133742954279262",
"activitypub"
]
],
"content": "Byłam na manifie po raz pierwszy w życiu.\nNigdy wcześniej nie odważyłam się na to, uważając, że jako transpłciowa kobieta nie zasługuję na udział w feminizmie.\nPrzed rozpoczęciem prawdziwego życia chodziłam na protesty kobiet, jeszcze zanim wybuchły demonstracje przeciwko wyrokowi trybunału przyłębskiej. Traktowałam to jako obowiązek wynikający wprost z ludzkiej solidarności, ale po coming oucie nie chciałam przeszkadzać i bałam się, że postulaty LGBTQ+ i widzialna obecność transek na manifie mogą zaszkodzić walce o prawa reprodukcyjne. Przyjaciółki i koleżanki przekonywały mnie, że to nieprawda, ale ja dałam się zastraszyć i zmanipulować, pozwoliłam sobie wmówić, że samym swoim istnieniem obrażam cispłciowe kobiety, a dla feministek jestem problemem, wstydem i co to w ogóle za zawracanie głowy z tymi elgiebetami?\n\nZdecydowanie przeceniałam znaczenie terfów i pozwoliłam ich nienawiści dyktować mi zakazy i nakazy. Jednocześnie tęskniłam do swoich sióstr i pragnęłam społecznego włączenia do kobiecości. Przepłakałam każdą opuszczoną manifę.\n\nMój tegoroczny udział nie wynika z tego, że teraz, po operacji, poczułam się magicznie zaproszona do politycznego udziału w kobiecości. Mój status się nie zmienił. Zawsze byłam, jestem i będę kobietą, i nie muszę nikogo prosić o zgodę. Czuję się pewniej, to prawda, ale zrozumiałam też, że mój feminizm nie jest gorszy od feminizmu kobiet cis, że nie jest to wyścig, ani rywalizacja i że żadna z nas nie musi być sama.\n\nPrzywitał mnie również transparent katolickich fundamentalistów, którzy obok zdjęć płodów umieścili przekaz o tranzycji, która \"okalecza\", z dopiskiem, jakoby osoby po tranzycji częściej podejmowały próby s*mobójcze.\nOdebrałam to jako bezpośredni atak, dreszcz strachu przeszedł mi po plecach, ale nie krzyknęłam niczego w ich stronę. Szłam dumnie ze swoimi ludźmi - dumna kobieta wśród dumnych kobiet. Już nikomu nie dam się zastraszyć.\n\nSolidarność i siostrzeństwo to nasza broń i największa siła. Każda z nas na to zasługuje, każda z nas jest tego godna.\n\n♀️❤️🏳️⚧️",
"sig": "c79dd1453a5e982fea3aac80e79359c51627552f322676c1fb8135a5916ff10ea93b3957d7727020bdfe9c59fb28bd21d05289e1638b8ad583d461d299e6a387"
}