Na piątek 7 marca zapowiedziany jest strajk generalny. 8 marca odbędzie się w Belgradzie wspólna manifestacja studentów i robotników. Sojusz, który trudno sobie wyobrazić w polskich warunkach, stał się tutaj faktem.
Nie jestem politolożką, ani socjolożką, nie mam kompetencji, ambicji do wysnuwania jakichś mądrych hipotez. Obserwując jednak rozwój wydarzeń od listopada 2024, odnoszę wrażenie, że sojusz ten narodził się w dużej mierze stąd, iż obie grupy znalazły wspólny język i wspólne punkty, które przekraczają linie globalnego, ideologicznego frontu (konserwatyzm światopoglądowy vs liberalizm itd.)
Tutaj chodzi o państwo wolne od korupcji. Uczciwe państwo, które działa, nie zamiata afer pod dywan, rozlicza odpowiedzialnych za łamanie prawa. Chodzi o to, by instytucje (od prokuratury po media) wykonywały swoje obowiązki w służbie obywatelom, a nie były narzędziami ukrywania prawdy w rękach rządzącej partii. Na takim gruncie, szerokie warstwy społeczeństwa są w stanie się porozumieć i z tego rodzi się demokracja.
Czy te problemy nie brzmią w polskich uszach znajomo? Czy doczekamy się kiedyś takiego sojuszu w naszym kraju, czy będziemy dalej pozwalać, jako społeczeństwo, dzielić się i szczuć na siebie nawzajem według doraźnych interesów polityków?
Powoli szykuję się do powrotu do Polski, przyjechałam tu z powodów zdrowotnych, przeszłam operację i rekonwalescencję, ale mam pełną świadomość tego, że przyjechałam do Belgradu w historycznym momencie i chcę pisać o Serbii regularnie.
Zachęcam Was do śledzenia tego, co się dzieje w tym kraju i do dzielenia się tymi informacjami ze znajomymi.
